czwartek, 25 lutego 2016

Rozdział 10: Śmierć Layli

Czas płynął bardzo szybko, a Foxy stał bez ruchu. Nagle Golden Freddy miał zamiar wbić nóż w Mangle. Jak Foxy to zauważył, natychmiast rzucił się na Goldena Freddyego z pięściami tak, aż zemdlał:
-Uciekaj Mangle! Ja się tym zajmę!-krzyknął Foxy.
-Nigdzie się nie ruszę bez Layli i ciebie!-odpowiedziałam stanowczo.
-Masz złote serce.-powiedziała Layla uśmiechając się do mnie, a ja do niej.
-Dzięki.-powiedziałam. Potem ja z Laylą i Foxym uciekliśmy do biura i zamknęliśmy wszystkie drzwi jakie były, ale wiedziałam, że to i tak nie pomoże. Kilka minut później zjawił się Golden Freddy:
-Skoro nie mogę zabić Mangle, to zabiję nocnego strażnika.-powiedział i szybkim ruchem wbił nóż w Laylę:
-Nie!-krzyknęłam z płaczem. Miałam ochotę rzucić się na Goldena Freddyego z pięściami, ale Foxy złapał mnie za rękę i powiedział, że nie warto:
-A i Mangle. Jeszcze ktoś po ciebie przyjdzie.- powiedział Golden Freddy i zniknął.

1 komentarz:

  1. Niee! Umarłam ;( Golden nienawidzę cie! Dziękuje mangle, że ty przynajmniej stanęłaś w mojej obronie :3 ale tak czy siak Golden ty debilu! x3

    OdpowiedzUsuń