niedziela, 28 lutego 2016

❤INFO❤

Hej! Chciałam powiedzieć, że mam zamiar (sorry, że muszę) rzadziej pisać rozdziały. W tym bardzo przepraszam :'( . Powód jest taki, że zaczyna mi brakować pomysłów, i być może zamknę bloga ;-;. A 2 rzecz jest taka, że może otworzę bloga o MSP. A jeżeli czegoś nie wiecie czy coś, to piszcie w komach.

piątek, 26 lutego 2016

Rozdział 12: Mam Być Dziewczyną Zielonego Królika?!

-Zostaw mnie! Czego chcesz?-krzyczałam w niebo głosy.
-Przysłał mnie tu Golden Freddy, żebym cię zabił.-powiedział wyciągając nóż.
-Chociaż... Jesteś całkiem ładna. Żal mi by było zabić taką ślicznotkę, jak ty.-powiedział i schował nóż.
-Co masz na myśli?-spytałam przestraszona.
-Mogę cię nie zabijać, ale jest 1 warunek. Masz być moją dziewczyną.-powiedział uśmiechając się złowieszczo.
-Co?! Nie!-krzyknęłam.
-W takim razie, żegnaj.-powiedział i wyjął nóż.
-Albo nie. Zrobimy inaczej. Jak się nazywa twój chłopak?-spytał się ze złowieszczym uśmiechem.
-F-Foxy.-powiedziałam wystraszona.
-Znam go! No to będzie łatwo.-powiedział i wyszedł. Co on miał na myśli mówiąc, że będzie łatwo? Po chwili usłyszałam głośny krzyk. To był Foxy! I dobiegał z Części/Serwis! Co on mu zrobił! Szybko pobiegłam do Części/Serwis. Przed moimi oczami był ten zielony królik z nożem w ręce:
-Mangle. Bądź moją dziewczyną, albo pożegnaj się ze swoim chłoptasiem.-powiedział i przyłożył nóż do gardła Foxyego.
-Nie! Zrobię wszystko co zechcesz! Proszę! Nie zabijaj Foxyego!-krzyczałam równocześnie płacząc.
-No to bądź moją dziewczyną.-powiedział królik ze złowieszczym uśmiechem...

czwartek, 25 lutego 2016

Rozdział 11: Pocieszenia Foxyego i Zielony Królik

W końcu ja z Foxym wyszliśmy z biura. Postanowiłam, że chcę pobyć sama w Pirackim Kąciku. Gdy weszłam do Pirackiego Kąciku, bardzo płakałam. W mojej głowie ciągle widziałam Laylę i jej śmierć. Nie mogłam o niej zapomnieć. W końcu moje płakanie usłyszał Foxy:
-Wszystko w porządku?-spytał się mnie Foxy.
-Tak.-odpowiedziałam.
-Nie martw się Laylą. W końcu jest nocnym strażnikiem. Powinna zginąć.-po tych słowach Foxy mnie przytulił.
-Ale ja nigdy nie widziałam żadnej śmierci.-powiedziałam zapłakanym głosem.
-Jak coś, to będę w Części/Serwis.-powiedział i wyszedł. Potem usłyszałam jakieś kroki, zmieżające w moją stronę. Zasłonę odsłonił jakiś zielony królik. Wyglądał mniej więcej tak:
-Cześć. To ty jesteś Mangle?-powiedział zielony królik.
-T-t-t-tak.-powiedziałam wystraszona.
-No to  trafiłem na dobrą osobę.-powiedział uśmiechając się złowieszczo...

Rozdział 10: Śmierć Layli

Czas płynął bardzo szybko, a Foxy stał bez ruchu. Nagle Golden Freddy miał zamiar wbić nóż w Mangle. Jak Foxy to zauważył, natychmiast rzucił się na Goldena Freddyego z pięściami tak, aż zemdlał:
-Uciekaj Mangle! Ja się tym zajmę!-krzyknął Foxy.
-Nigdzie się nie ruszę bez Layli i ciebie!-odpowiedziałam stanowczo.
-Masz złote serce.-powiedziała Layla uśmiechając się do mnie, a ja do niej.
-Dzięki.-powiedziałam. Potem ja z Laylą i Foxym uciekliśmy do biura i zamknęliśmy wszystkie drzwi jakie były, ale wiedziałam, że to i tak nie pomoże. Kilka minut później zjawił się Golden Freddy:
-Skoro nie mogę zabić Mangle, to zabiję nocnego strażnika.-powiedział i szybkim ruchem wbił nóż w Laylę:
-Nie!-krzyknęłam z płaczem. Miałam ochotę rzucić się na Goldena Freddyego z pięściami, ale Foxy złapał mnie za rękę i powiedział, że nie warto:
-A i Mangle. Jeszcze ktoś po ciebie przyjdzie.- powiedział Golden Freddy i zniknął.

wtorek, 23 lutego 2016

Rozdział 9:Trudny Wybór Foxyego

-Zamknij się i też zabijaj nocnego strażnika!-krzyknął do mnie Toy Freddy.
-Ale ona nic nie zrobiła!- krzyknęłam do Toy Freddiego.
-Lepiej się mnie słuchaj!-krzyknął Toy Freddy.
-Bo co?-powiedziałam odważnym głosem.
-Golden Freddy! Mangle jest tutaj!-krzyknął Toy Freddy w stronę Części/Serwis. Nagle drzwi do Części/Serwis się otworzyły, a z Części/Serwis wyszedł Golden Freddy ze złowieszczym uśmiechem:
-Widzę, że znowu się spotykamy.-powiedział Golden Freddy ze złowieszczym uśmiechem.
-Toy Freddy. Dlaczego zawołałeś Goldena Freddyego?-spytałam ze łzami w oczach.
-To musiałaby być kara za to, że nie chcesz zabijać nocnego strażnika.-powiedział Toy Freddy ze złowieszczym uśmiechem.
-No to dokończę to co zacząłem.-powiedział Golden Freddy i wyjął zakrwawiony nóż. Nagle do pokoju wbiegł Foxy. Był trochę zakłopotany, bo nie wiedział co wybrać:
1.Zabić nocnego strażnika i pozwolić, żeby Golden Freddy zabił Mangle.
2.Uratować Mangle przed Goldenem Freddym i pozwolić innym animatronikom zabić nocnego strażnika (bo Foxy sam by chciał zabić nocnego strażnika.)
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Hej! Chciałabym przeprosić za to, że długo czekaliście na rozdziały. To było dlatego, że nie miałam pomysłów :P Tutaj chciałabym pozdrowić Kuki :D ( bo w tamtym rozdziale pozdrowiłam Mile). I jeszcze raz przepraszam za długą przerwę w rozdziałach.

niedziela, 14 lutego 2016

Rozdział 8: Layla

Następnej nocy usłyszałam jakieś kroki. Postanowiłam pójść zobaczyć, skąd te kroki są. Dźwięk zaprowadził mnie do biura. Przed moimi oczami był nocny strażnik(w sumie, to nocna strażniczka)! Już miałam ochotę ją zabić, ale czułam jak mi serce wymięka, bo zobaczyłam, że jest bardzo przestraszona i się mnie boi:
-Nie rób mi krzywdy! Proszę!-odezwała się strażniczka z łzami w oczach.
-Spokojnie. Nie mam zamiaru cię skrzywdzić ani zabić.-powiedziałam ocierając jej łzy.
-Jak to?-spytała się ździwiona strażniczka.
-Jestem tutaj nowa, ale czuję, że nie powinnam cię zabijać. Jestem Mangle, a ty?-odezwałam się grzecznie.
-Ja jestem Layla Smith.-powiedziała.
-Choć. Oprowadzę cię po pizzerii.-powiedziałam i poszłam, a Layla poszła za mną. Zaczęliśmy od sceny. Od razu przedstawiłam ją Toy Freddiemu, Toy Bonniemu i Toy Chice. Ale jak zobaczyły Laylę coś w nich wstąpiło. Ich oczy zrobiły się czarne z małą białą kropką pośrodku. Wyglądało to mniejwięcej tak:
(Sorry, jeśli mi nie wyszło, bo ja na tablecie w paincie to zrobiłam, a nie mam talentu plastycznego)
I mówili dziwne rzeczy:
-Zabić nocnego strażnika!-krzyknął Toy Freddy.
-Nie!-krzyknęłam do nich...
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Hej! Ja tylko krótkie info. Pomysł z Laylą podsunęła mi Mila1505. Ten rozdział jest specjalnie dla niej. Pozdrawiam cię Mila. :) 

czwartek, 11 lutego 2016

Rozdział 7: Pocieszenia

Foxy miał rację, Golden Freddy to potwór! I przez niego Foxy mnie na pewno nie będzie chciał!:
-Jak chcesz Foxy, możesz ze mną zerwać.-powiedziałam z łzami w oczach.
-Dlaczego miałbym z tobą zerwać?-powiedział Foxy.
-Spójrz na mnie! Chcesz mieć taką brzydulę jak ja?-powiedziałam już trochę płaczącym głosem.
-Przecież nie jesteś brzydka.-powiedział Foxy uśmiechając się do mnie.
-Jak to?-spytałam się.
-Jesteś taką samą Mangle, jaką byłaś wcześniej.-powiedział Foxy.
-Naprawdę?-spytałam się i starłam sobie łzy.
-Tak.-powiedział Foxy i pocałowaliśmy się.
-Mangle! Dobra wiadomość! Możesz wstać z łóżka!-powiedziała Marionetka. Wstałam, ale się potem wywaliłam. Płakałam, ponieważ Golden Freddy tak mnie popsuł, że nie mogłam chodzić na 2 nogach, tylko musiałam się czołgać jak pies! Ale Marionetka na to zaradziła i powiedziała, że mogę chodzić po suficie, bo tak będzie szybciej. Będę Spider-Manem (xD)! No i od teraz chodziłam po suficie.

środa, 10 lutego 2016

Rozdział 6: Zemsta Goldena Freddyego

Niestety, Golden Freddy zauważył, jak wybiegałam z Części/Serwis, więc postanowił mnie złapać. Zniknął i nagle pojawił się przede mną. Nie wiedziałam co zrobić. W końcu Golden Freddy wyciągnął nóż i wbił tak, aż zemdlałam (spokojnie tylko zemdlałam). Obudziłam się w pokoju Goldena Freddyego, który niestety był zamknięty! Byłam sama z Goldenem Freddym:
-I znowu się spotykamy, tylko sam na sam.- powiedział i zaśmiał się złowieszczo.
-Proszę, zostaw mnie! Co ja ci takiego zrobiłam?!-powiedziałam do Goldena Freddyego.
-Nie ty, tylko te całe Toye. Mam zamiar je wszystkie pozabijać, a wtedy my wejdziemy na scenę!- powiedział i znowu się zaśmiał złowieszczo. Potem dodał:
-Bye Bye!-powiedział i mi wbijał nóż gdzie tylko się dało! To był straszny ból! Krzyczałam ile się dało, by ktoś mnie usłyszał. Nagle Golden Freddy schował nóż. Byłam bardzo słaba. Coraz bardziej miałam ciemniejszy obraz. Nagle usłyszałam rozwalające się drzwi i głos Foxyego:,, Mangle! Coś jej zrobił ty debilu!" Dalej nie pamiętam, bo zemdlałam (na szczęście). Obudziłam się u Marionetki. Obok mnie siedział Foxy i płakał. Gdy mnie zobaczył, że się obudziłam, szybko przetarł łzy:
-Mangle!-powiedział smutno.
-Coś nie tak?-spytałam się Foxyego.
-Golden Freddy to potwór! Spójrz co ci zrobił!- powiedział odkrywając kołdrę. To było straszne, co ujrzałam! Wyglądałam mniej więcej tak:


Nie mogłam uwierzyć własnym oczom

poniedziałek, 8 lutego 2016

Rozdział 5: Foxy i Ja Jesteśmy Parą

W końcu zebrałam się na odwagę i poszłam jeszcze raz do Części/Serwis. Tym razem sama. W Części/Serwis zastałam tylko Foxyego. Całe szczęście, że tylko jego. Postanowiłam z nim porozmawiać:
- Cześć Foxy.- zaczęłam.
- O, Mangle...- powiedział Foxy dziwnym głosem.
- Coś się stało?- spytałam się Foxyego.
-Nie nic.- powiedział Foxy nadal dziwnym głosem.
-Przecież widzę, że coś cię gryzie.- powiedziałam.
-No dobrze. Boję się o ciebie...- powiedział Foxy.
- Ale jak to?- spytałam się Foxyego.
-Pamiętasz jak Golden Freddy chciał cię zabić?- spytał się Foxy.
-Tak.- powiedziałam.
- I boję się, że Golden Freddy nie odpuści i będzie próbował cię zabić!- do oczu napłynęły Foxyemu łzy.
-Dlaczego chcesz mnie przed nim chronić?- spytałam się.
-Bo... Ale...- wachał się Foxy.
-No mów. Spokojnie.- powiedziałam.
-Ale się nie denerwuj. Dobra?- powiedział.
-Ok.- odpowiedziałam.
-Ja się w tobie zakochałem...-zarumienił się Foxy.
-Aha.- zarumieniłam się tak samo jak Foxy. Ja też coś do niego czułam:
-Ja też się w tobie zakochałam...- powiedziałam i go złapałam za rękę. Aż tu nagle Foxy mnie pocałował! Oczywiście dałam się pocałować. Tą romantyczną chwilę zakłuciła Chica (z FNAF 1). Patrzyła się na nas. Nie mogła powstrzymać się od śmiechu:
-Zakochana para: Foxy i Mangle!- wyśmiewała się Chica.
-No i?-wkurzył się Foxy.
-Sorry.-powiedziała Chica.
-Mangle! Uciekaj stąd! Golden Freddy tu idzie!- krzyknął Bonnie (z FNAF 1)wbiegając do Części/Serwis. Ja szybko wstałam i wybiegłam...

niedziela, 7 lutego 2016

Rozdział 4: Dlaczego Foxy mnie uwolnił?

Ja nadal milczałam:
-Skoro tak, to nie pozostawiasz mi wyboru- powiedział i wyciągnął z kieszeni krwawy nóż. Już chciał mnie zabić, gdy do pokoju ktoś wbiegł. To był jakiś rudy lis, taki jak ja. Popatrzył na mnie, a potem powiedział:
-Golden Freddy nie!- krzyknął, a potem gwałtownie odebrał mu nóż. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom!:
-Foxy! Co ty wyprawiasz?!- powiedział Golden Freddy.
-Przepraszam, ale nie mogę na to pozwolić.- powiedział Foxy i jeszcze raz spojrzał na mnie, a ja na niego:
-Zapomniałeś?! Przecież musimy się na nich zemścić!- wykrzyknął Golden Freddy.
-Ale...-powiedział FoxyFoxy (z FNAF 1).
-Co ale?- powiedział Golden Freddy. Był coraz bardziej wściekły:
-Zadałem ci pytanie!
-Ja... Czuję, że damy radę się z nimi zaprzyjaźnić- powiedział Foxy z nadzieją, że Golden Freddy odpuści. Mylił się:
-To proszę bardzo! Idź sobie do tych Toyów, ale daj mi ją zabić!-już miał to zrobić, gdy nagle Foxy rzucił się na Goldena Freddyego z pięściami krzycząc:
-Nie pozwolę ci na to!- tak mocno bił, aż Golden Freddy stracił przytomność! Ale dlaczego Foxy mi pomógł, jak on jest z bandy Goldena Freddyego? Jak Golden Freddy stracił przytomność, to pomógł mi wstać:
-Uciekaj! Mi on nic nie może zrobić, bo jestem z jego bandy!-i uciekłam z pytaniem: kim jest ten Foxy i dlaczego mnie uwolnił?

sobota, 6 lutego 2016

Rozdział 3: Złoty Animatronik

Ja z Toy Chicą szybko pobiegłyśmy do Marionetki, żeby nam wyjaśniła, o co chodzi z tymi popsutymi animatronikami! Nie pukając, ja z Toy Chicą szybko weszłyśmy do pokoju Marionetki:
-Marionetko, czemu nam o tym nie powiedziałaś?!- zaczęła wkurzona Toy Chica.
-Czyli jednak wiecie już prawdę- powiedziała Marionetka i westchnęła.-Siadajcie opowiem wam wszystko.-Po kilku godzinach wiedziałyśmy już wszystko o nas. Gdy wyszłyśmy, opowiedziałyśmy o tym wszystkim Toy Bonniemu i Toy Freddiemu. Po tym opowiadaniu usłyszeliśmy dziwny dźwięk w Części/Serwis. Zaciekawieni poszliśmy zobaczyć, co to był za dźwięk. Ku naszemu ździwieniu i przestraszeniu, zobaczyliśmy, że złoty, popsuty animatronik zniknął. Bardzo się przestraszyliśmy, ale postanowiliśmy się rozdzielić i go znaleźć. Ja zajrzałam do Pirackiego Kąciku, gdy nagle poczułam ostry ból w plecach. Aż krzyknęłam z bólu i zemdlałam. Obudziłam się w jakimś dziwnym, mrocznym miejscu. Przede mną był ten złoty animatronik! Patrzył się na mnie zimnym wzrokiem. Bardzo się bałam, ale starałam się zachować spokój. Złoty animatronik do mnie powiedział:
-Zanim cię zabiję, przedstawmy się. Jestem Golden Freddy. A ty?
-J-Ja j-jes-stem M-Mangle- wyjąkałam.
-Skoro już się znamy to pora na tortury, albo śmierć. Co wybierasz.-powiedział ze złym uśmiechem na twarzy. Bardzo chciało mi się płakać.
-No wybieraj!- powiedział wściekły Golden Freddy.

piątek, 5 lutego 2016

Rozdział 2: Popsute Animatroniki

Postanowiłam w końcu pójść z tym pytaniem do Marionetki. Poszłam więc do jej pokoju i spytałam wprost:
-Marionetko, czy mogłabyś mi powiedzieć skąd się tu znalazłam?-
-Przykro mi, ale jeszcze nie jesteś gotowa na prawdę.- powiedziała smutno-poważnym głosem.
-Na jaką prawdę?!- teraz to już byłam wkurzona.
-Jak będziesz gotowa, to ci powiem- powiedziała i mnie wyprosiła z pokoju. Szłam tak sobie smutna, z jednym, jedynym pytaniem: jak się tu znalazłam?! Po drodze spotkałam żółtego animatronika. Ten animatronik pobiegł do mnie i powiedział:
-To ty jesteś ta nowa? Cześć, jestem Toy Chica.- powiedziała szybkim głosem.
-A ja jestem Mangle- powiedziałam do Toy Chici uprzejmym głosem.
-Chcesz zobaczyć coś ciekawego?- powiedziała podekscytowana Toy Chica.
-Ok- zgodziłam się i poszłam za Toy Chicą. Zatrzymałyśmy się przy drzwiach z napisem Części/Serwis, co mnie okropnie ździwiło:
-Wchodzimy?- spytała się mnie Toy Chica.
-Ok- powiedziałam zaciekawionym głosem. Gdy weszłyśmy, od razu wybiegłyśmy, bo... Tam były jakieś popsute animatroniki! Dlaczego Marionetka mi o tym wcześniej nie powiedziała?!

Rozdział 1: O co chodzi?!

Pamiętam tylko tyle, że obudziłam się w jakimś dziwnym miejscu- na jakiejś scenie. Obok mnie były jeszcze 3 animatroniki. Nie wiedziałam co się dzieje. Potem podeszła do mnie dziwna, biało- czarna postać i powiedziała:
- Witaj Mangle.
- Cześć. Zaraz... Skąd znasz moje imię?!- powiedziałam trochę wystraszona.
- Wiem wszystko moja droga.- powiedziała i uśmiechnęła się do mnie (ta postać).
- Skoro wiesz wszystko, to powiesz mi gdzie ja jestem?- spytałam się tej postaci.
- Jesteś w Freddy Fazbear's Pizza. Twoim zadaniem jest w dzień zabawiać dzieci, a nocą zabijać nocnego strażnika. Och, byłbym zapomniała jestem Marionetka.- powiedziała i oddaliła się ode mnie. Przynajmniej wiedziałam gdzie jestem, ale jak się tu znalazłam to już nie wiem, więc postanowiłam się o to zapytać grubego, brązowego animatronika z mikrofonem w ręce.
-Przepraszam, czy może wie pan jak się tu znalazłam?- zapytałam się grzecznie.
-Mówmy sobie po imieniu, jestem Toy Freddy, a ty?- odpowiedział animatronik.
-Ja jestem Mangle, ale odpowiedz na moje pytanie- odpowiedziałam stanowczo.
- Cóż... Nie mogę ci powiedzieć.- odpowiedział.
- Dlaczego?! Chcę wiedzieć prawdę!- powiedziałam wściekła, ale i też zaskoczona. Dlaczego Toy Freddy nie chciał mi o tym powiedzieć? Ale się nie poddawałam:
- No mów dlaczego?!- krzyczałam na niego.
- Jeszcze nie jesteś na to gotowa.- powiedział Toy Freddy.
-Na co nie jestem gotowa?- powiedziałam mniej wściekła.
- Na prawdę- powiedział i odszedł. Nic nie rozumiałam. Na jaką prawdę?! O co chodzi?!

Powitanie ❤

Cześć! Jestem Mangle! Tutaj będę opisywać moje przeżycia w Freddy Fazbear's Pizza. Miłego czytania!



Pozdrawiam Mangle!